wtorek, 18 grudnia 2012

Mini oneshot - NIEEEE! JOHNNY! NIE IDŹ TAM, BO ZGINIESZ! – czyli randka w wielkim stylu.

Ponieważ przed świętami nie napiszę już rozdziału....będzie oneshot! Świąteczny. Postaram się, aby był gotowy na 23. Nie obiecam, że na pewno wtedy, chociaż zależy mi na tym, gdyż to również rocznica bloga. Ale wiecie, święta idą, to i owo trzeba zrobić i przygotować! A tymczasem...dodam coś, co kiedyś napisałam. Znalazłam to wczoraj i uznałam, że może to wstawię. Czemu? Oj, przekonacie się za chwilkę! :)
Aaa i akcja dzieje się zanim Akemi oraz Shun byli parą.







Gdy wyszłam już przebrana, rozczesałam tylko włosy które automatycznie się wysuszyły. Domena Pyrusa bywa przydatna! Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Zdziwiona, nie oczekując gości, podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Zamurowało mnie na widok...Shuna...Tak, to raczej był on. Hmm...Ale Shun z własnej  woli raczej  nie poszedłby na zakupy...No chyba, że jacyś kosmici go torturowali i przeprowadzali na nim eksperymenty, podczas których coś mu się w głowie poprzestawiało...
- Eee...- wypaliłam tylko, gdy w głowie zapaliła mi się czerwona lampka, która zawsze oznaczała ' WIEJ!'. Szybko analizowałam swoje szanse. Jeżeli spróbuję zamknąć drzwi, on je przytrzyma. Jeżeli spróbuję rzucić się do tyłu i wyskoczyć przez okno, zdąży mnie powstrzymać. Jedyne co mi przyszło do głowy to....biec przed siebie.- O PATRZ! TO ZNOWU TEN BOCIAN!
Chciałam się rzucić przed siebie, ale czarnowłosy ani drgnął, przez co odbiłam się od niego i prawie straciłam równowagę.
- Em...- popatrzył na mnie z...o ludzie, nadchodzi koniec świata....Patrzył na mnie z niepewnością! - Akemi, bo ja...
Myśl szybko Aki, myśl szybko! Aua, to boli...Dobra! Jedyne wyjście to wymyślić coś sprytnego, przebiegłego i coś, czego chłopak się nie spodziewa...
- DŹG! - dźgnęłam go palcem między żebra po czym przebiegłam obok niego. Już miałam krzyknąć głośne ' WOLNOŚĆ DLA ŻELKOŻERCÓW!' , gdy nagle coś mnie zatrzymało. Shun zdążył złapać mnie za bluzkę i to na dodatek tak, że jeżeli pobiegnę dalej to ją rozerwę.- To niesprawiedliwe!
- No i co teraz zrobisz? - gdy obróciłam głowę czarnowłosy patrzył na mnie rozbawiony.
- A TY ZNOWU ŚMIEJESZ SIĘ Z MOJEGO NIESZCZĘŚCIA NO! - zaczęłam lamentować, dobrze wiedząc, że i tak już przegrałam. A żeby szlag trafił jego i jego żebra!
- Cofniesz się po dobroci, czy chcesz się pożegnać z bluzką?
- A co? Aż tak bardzo chcesz zobaczyć co jest pod nią? - zachichotałam a chłopak spalił buraka. Tak czerwonego to jeszcze go nigdy nie widziałam. - No dobrze już dobrze!
Zaczęłam się cofać, ale cóż...nie byłabym sobą, gdybym nie potknęła się o swoją własną nogę, nie?
Na szczęście( albo i nieszczęście, zależy z której strony się na to patrzy) czarnowłosy był na tyle przytomny  żeby mnie złapać.
- Em...dzięki - wyszczerzyłam się do niego i stanęłam prosto.- To...co chciałeś?
- Bo ja...em...co robisz dziś wieczorem? - rzucił obojętnym tonem, wpatrując się gdzieś za okno.
-  Dziś wieczorem...Przeprowadzam operację ' Zemsta na dyrce, część pierwsza, wersja 6D', a co? - zapytałam naiwnie.
- A jutro?
- Jeszcze nie mam planów.
- Bo tak pomyślałem...
- Ooo, co tam masz? - zabrałam mu jakieś papiery, które mocno ściskał w drugiej ręce. Przyjrzałam się im.- Bilety? D-do kina?
- Em, bo...- zaczął, starając się brzmieć spokojnie.- Chciałabyś może...pójść....ze mną?
Popatrzyłam na niego jak na ufo.
Teraz mam już pewność, że porwali go kosmici...
- ODDAJCIE MI MOJEGO SHUNA! - wrzasnęłam, rzucając się na chłopaka.- ŹLI KOSMICI! WREDNI KOSMICI! WASZE ROZUMIEJĄ CO MOJA MÓWIĆ?!
- AKEMI! CO TY GADASZ?! - czarnowłosy usiłował mnie odepchnąć.- JACY KOSMICI?!
- Nie dam się nabrać! Kto cię przysłał?!
- Co?! - czarnowłosy patrzył na mnie jak na wariatkę. Nie żebym nią w sumie nie była....Poniekąd to ja właśnie popchnęłam go na ścianę, zaczęłam się wydzierać o kosmitach i usiłowałam mu zajrzeć do nosa, żeby sprawdzić, czy jakiś mały kosmita nie dostał mu się do mózgu i nie zapanował nad nim...O matko...To źle będzie wyglądać w moim CV...
- Em...To ty? - zapytałam zdziwiona.
- A kto ma być?! - chłopak popatrzył na mnie całkowicie załamany.
- No nie wiem tak w sumie - uśmiechnęłam się po czym puściłam go i cofnęłam się o krok.- To...em...wracając do tego kina, to...e...Z chęcią pójdę.
Czarnowłosy pokiwał głową po czym odszedł oszołomiony.
Hm...jak tak dalej pójdzie to wcześniej psychika mu siądzie, niż się ze mną umówi!
CHWILA!
Ja pomyślałam ' umówi'?
Chyba czas wrócić do pokoju i naszykować jakąś ładną sukienkę na jutro.

****

Zbiegłam po schodach i już po chwili zwolniłam, żeby powoli i elegancko wejść do holu, gdzie czekał Shun. Uśmiechnęłam się na jego zdziwioną minę.
- Hejka – wyszczerzyłam się do niego na co on odpowiedział skinieniem głowy.- Idziemy?
Ponownie skinął głową i wyszliśmy. Szliśmy w ciszy a czarnowłosy co chwila na mnie zerkał. Za każdym razem gdy go na tym złapałam, odwracał głowę, ale za chwilę znowu to robił. W końcu już nie mogłam.- Co? Mam coś na twarzy?
- Nie – odparł spokojnie.
- Źle wyglądam? – zapytałam zaniepokojona.
- N-nie to nie o to chodzi…
- To o co?
- Wyglądasz…no…pięknie – wypalił i wbił wzrok w słońce.
Mimowolnie się uśmiechnęłam i lekko zarumieniłam.
- Nie patrz tak na to słońce, bo oślepniesz – szturchnęłam go lekko łokciem, uśmiechając się zaczepnie. Spojrzał na mnie zdziwiony a na mój uśmiech również się lekko uśmiechnął.- To…Hej, kupisz mi żelki w kinie? I pepsi? Bąąąąbeeeelkiiii!
- Zaczynam się powoli bać – chłopak westchnął, ale uśmiechnął się.
- Powinieneś…- mruknęłam z tajemniczym uśmiechem.

***

Siedziałam wbita w fotel, nie spuszczając wzroku z ekranu. W prawej dłoni mocno ściskałam paczkę żelek a lewą zaciskałam na oparciu od fotelu. Ja wiem, że obok siebie mam nadzwyczaj przystojnego bruneta, który, o ile się nie mylę, usiłuje złapać moją wierzgającą co chwila rękę…..ale ten film jest okropnie wciągający!
W pewnym momencie czarnowłosy złapał mnie za rękę…
A chwilę potem ja wyskoczyłam do przodu, opierając jedną rękę na głowie jakiegoś kolesia co siedział przede mną a drugą wyrywając z delikatnego uchwytu i zaczęłam  nią wymachiwać zrozpaczona.
- NIEEEE! JOHNNY! NIE IDŹ TAM, BO ZGINIESZ! – wydarłam się. Emocję wzięły górę.
- AUA! ZŁAŹ ZE MNIE! – koleś na którym się opierałam również zaczął krzyczeć.
- NIE PSUJ MI TAKIEGO DRAMATYCZNEGO MOMENTU! KRETYN! – zdzieliłam go po głowie, po czym opadłam zrezygnowana na swoje miejsce.
- Idiotka…- chłopak mruknął.
Popatrzyłam oburzona na Shuna, który zacisnął rękę na fotelu i wziął głęboki wdech.
- Nie martw się! Zemszczę się na nim! – zatarłam ręce po czym sięgnęłam do jego popcornu i wzięłam sporą garść. Przez chwilę siedziałam cicho, czując na sobie pytające spojrzenie Shuna. W końcu zdecydowałam się zrealizować swój plan! Taka zniewaga krwi wymaga!
Nachyliłam się lekko do przodu po czym zaczęłam wrzucać chłopakowi przede mną popcorn pod koszulkę a następnie do uszu.
- Co ty robisz?! – koleś obrócił się i spojrzał na mnie z chęcią mordu.
- Uszy ci czyszczę, wiesz? – rzuciłam sarkastycznie i uśmiechnęłam się złośliwie, po czym rzuciłam w niego resztę popcornu.
- To twoja dziewczyna?! – blondyn popatrzył wściekły na Shuna.- Radzę ci ją trochę ogarnąć, zanim zrobię jej krzywdę!
- Nie zrobisz – Shun odpowiedział spokojnie, nawet się nie podnosząc z miejsca.
- Widzisz?! Mam kawalerię! – rzuciłam triumfalnie, wymachując mu pięścią przed nosem.
- Chciałaś chyba powiedzieć, obronę – koleś spojrzał na mnie wymownie.
- Nie, wiem co mówię! No, w większości przypadków! – wyszczerzyłam się.- Niby czemu obronę, hm?
- Że niby sama masz zamiar się bronić?
- O nie…- Shun jęknął, wiedząc, co koleś właśnie zrobił.
- Owszem, mam – syknęłam, mrużąc oczy po czym wyrwałam Shunowi popcorn i rzuciłam blondynowi nim w twarz. – A teraz ludzie…BITWA NA JEDZENIE MUAHAHAHAHA!

***

Wyszliśmy z kina.
Tak właściwie, to nas wyrzucili…
- Em…ja…- spojrzałam na Shuna, ale jego zirytowane spojrzenie mnie ucięło. Odwróciłam wzrok. Pomimo świetnej zabawy którą miałam podczas bitwy i gdy ochrona nas wyprowadzała, teraz było mi trochę głupio. Jakby nie patrzeć… zepsułam ten wypad do kina…
Spojrzałam na czarnowłosego. Musiałam mu to jakoś teraz wynagrodzić.
- Em…Shun?
- Kolejny genialny pomysł? – zapytał sarkastycznie.
- Bo ja…może…przejdziemy się jeszcze na spacer po lesie…czy coś? – zapytałam niepewnie, lekko się rumieniąc.
Wreszcie na mnie spojrzał. Trochę już chyba gniew mu przeszedł. Uśmiechnęłam się, najcieplej jak potrafiłam na co on pokiwał głową. Chwilę się wahałam aż w końcu podjęłam decyzję i złapałam go za rękę. Stanął jak wryty i spojrzał na mnie, jakby mnie widział po raz pierwszy w życiu. Uśmiechnęłam się tylko i ruszyłam dalej, zmuszając go do tego samego.

***

Zaśmiałam się i zaczęłam odbiegać.
- Wrócimy, ale jak mnie złapiesz! – uśmiechnęłam się zaczepnie i z prędkością ninja rzuciłam się biegiem przez las, co chwila wskakując lub zeskakując z drzew.
Po trzech minutach byłam na odległym końcu lasu. Rozejrzałam się, ale na około niczego poza drzewami nie widziałam. Nie ma to jak bawić się w chowanego w ciemnościach, w lesie.
Księżyc nieco oświetlał las, ale to nie wiele pomagało, gdy chowałam się przed innym ninja.
Nagle usłyszałam jego szept za sobą.
- Złapałem cię – objął mnie delikatnie w talii,  po czym pociągnął do tyłu i oparł mnie o drzewo, nachylając się nade mną.
Uśmiechnęłam się a on odwzajemnił uśmiech. Był taki przystojny gdy się uśmiechał.
- To nawet fajnie…- serce zaczęło mi przyśpieszać.
- Mhm – nieco zbliżył swoją twarz do mojej.- Akemi ja…chciałem już wcześniej z tobą porozmawiać…
- I? – zapytałam już szeptem, starając się opanować oddech.
- I…ja…hm..może tak będzie łatwiej…- szepnął po czym mnie pocałował.
Na to kilkanaście sekund wszystko poza nami przestało istnieć.
Gdy mnie objął, poczułam się bezpieczna, cała reszta świata przestała mnie teraz obchodzić. Cóż….jestem głupia. Bardzo. Jak mogłam to odwlekać? 
- Potem się zdzielę patelnią po głowie - pomyślałam. 
Po chwili  niechętnie się ode mnie oderwał.
- Wiesz, możesz tak częściej robić – zaśmiałam się na co chłopak też parsknął cichym śmiechem.- To co? Powtórka?
- Co za dużo to nie zdrowo – uśmiechnął się.
- Ech, zależy czego! – wyszczerzyłam się. Złapał mnie za rękę i odeszliśmy kawałek do miejsca, z którego było dobrze widać niebo. Położyliśmy się na trawie i oglądaliśmy gwiazdy.
Noc była ciepła, nie musieliśmy się martwić, że zmarzniemy.
Po kilku minutach uśmiechnęłam się i przytuliłam do niego, kładąc głowę na jego torsie. Objął mnie ręką a ja poczułam, że robię się senna. Co jak co, dawno nie spałam…Na dodatek teraz czułam się…hm…szczęśliwa i bezpieczna…
Przymknęłam oczy. Starałam się, ale czułam, że zaczynam zasypiać.
- Chodź, zaniosę cię do pokoju – dobiegł mnie jego głos, na który natychmiast otworzyłam oczy.
- N-nie, mi się nie chce spaaaaać – ziewnęłam mimowolnie. Czarnowłosy zignorował moje słowa i wziął mnie na ręce.- Dokąd mnie niesiesz?
- Do twojego pokoju, już mówiłem.
- A, sorki – oparłam o niego głowę i ponownie zamknęłam oczy.
Gdy je z powrotem otworzyłam, Shun właśnie wchodził do pokoju przez okno.
- Czemu tak? – zapytałam cicho a on położył mnie na łóżku.
- A chcesz bliskiego spotkania z przyjaciółkami, które stoją na czatach przed drzwiami?
- W sumie nie bardzo…- mruknęłam i Shun nakrył mnie kołdrą.- Dziękuję.
- Nie masz za co…- szepnął.
-  Mam – rzuciłam słabo, odpływając do krainy snów.
-…cię…- dobiegł mnie jego głos, ale nie mogłam już stawiać oporu i się dobudzić, żeby zapytać co mówił, byłam już w innym, pokręconym świecie snów.

14 komentarzy:

  1. Skąd ja to znam... xD
    Po raz drugi gratuluje udanej notki ^^ Chętnie znów ją przeczytałam xD
    Bo w sumie to na miejsce, w którym była, była dodana już dawno...
    Akcja z kina dalej mnie rozwala xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że to było dawno, ale wczoraj na to wpadłam przez przypadek i tak pomyślałam, że to wstawię xD
      Ja sama się nadal podziwiam za swoją głupotę xD

      Usuń
  2. Będzie jemioła, czuję to c:
    Ale wracając do aktualnego oneshota, uśmiałam się. Dobra, często to robię na twych rozdziałach no ale ten emanował samą pozytywną energią! ^^ Shun jak nie Shun, aż lęk myśleć o świętach ^^'
    Powodzenia Akemi, oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojjj, dawno nie czytałam żadnego oneshota... i wreszcie można było się pośmiać, a nie na zmianę przeklinać Shuna, Hydrona i Ayako.Już nie mogę doczekać się świąt i oczywiście świątecznego oneshota!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudownie! Kocham to poczucie humoru!

    Wymienię co mi się najbardziej podobało, bo tak będzie najłatwiej: pomysły Akemi na ucieczkę, rozmowa o bluzce i zażenowany Shun, pomysł z kosmitami, wzmianka o CV, emocje w kinie, kawaleria, wyprowadzenie przez ochronę z kina, dziewczyny, które czatują przed drzwiami i akcja z "kocham cię". Bo zakładam, że to chciał powiedzieć Shun. Bo co innego, nie? Zjem cię, mam cię, pamiętam cię, za akcję w kinie zabiję cię? Nie... To nie pasuje.

    To było strasznie fajne! Uwielbiam twój styl pisania! Strasznie się zdziwiłam, że Akemi jednak nie stłukła tego gościa w kinie. I czytanie o Shunie z uczuciami to zawsze ciekawe doświadczenie. Czuję się bogatsza wewnętrznie! XD

    Dziękuję za tak piękne opowiadanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to było 'kocham cię' chociaż to 'za akcję w kinie zabiję cię' też brzmi nieźle xD
      Wyobraź sobie Shuna mówiącego coś takiego xD
      No wiesz, może i go tam lekko poturbowała, nikt nie wie co się działo podczas tej bitwy na jedzenie :D
      Oj tak xD
      Ja też to zawsze lubiłam. Shun + Uczucia = *o*
      Cieszę się, że Ci się podobało! ^ ^

      Usuń
  5. U mnie nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  6. Boskie.... I cry! To Shun ma uczucia???? Wow!

    OdpowiedzUsuń
  7. Sethari Yakuza26 grudnia 2012 06:34

    Kyaaa ^O^ Pamiętam to. A dzięki komu ta cała akcja...? No słucham ?? Ano właśnie ! Moooja zasługa :D Ja sem tym kosmitą co Shuna porwał xDD hahaha. Czytałam tą notkę z milion razy a dalej mi kolana miekną na tej akcji w lesie. Ty... Ja chyba zostanę swatką O.O Albo nie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko boska, Seth nie xD
      Tylko nie to xD
      Ja jak najbardziej Cię podziwiam, ale...zostaw bycie swatką jako odległy plan xD

      Usuń
    2. Buhahahaha xd to się uśmiałam Aki :) Ja mam daaaaaar xD Buahahahha ;P

      Usuń
  8. Czy słyszałyście o tym, że baku-fanka chce powrócić? Trzeba wykazać się kulturom...

    OdpowiedzUsuń