***
Chwila przed programem.
<wchodzi Kuso>
Corn: Dan! Ty idioto! My za chwilę zaczynamy, a ty gdzie się szwendasz?!
Dan: <piszczy jak mała dziewczynka> Ale to nie moja wina! Ktoś mnie zamknął w...!
C: Nie obchodzą mnie twoje wymówki! Zamiast ciebie wchodzi Shun.
D: Nie! <pada na kolana> To ja jestem gwiazdą tego programu! To pewnie on! <pokazuje na Kazamiego> On mnie zamknął...!
C: Zamknij się! Nie obchodzi mnie co się z tobą działo! Miałeś tu być półgodziny temu na makijażu, a przychodzisz minutę przed włączeniem kamer i myślisz, że co? Że tak cie radośnie wypuszczę na scenę?!
D: Eee… tak ^ ^
C: NIE!
D: Proszęę! <pada na ziemię i płacze> Proszęęę!
C: <wzdycha> Twoja elokwencja mnie przeraża… dobra! Ludzie się na nas gapią! Dobra, dobra! Będziesz mógł wystąpić <uśmiech psychola> Chodź pokażę Ci, masz bardzo specjalne zadanie <prowadzi go do… tego się nigdy nie dowiecie buhahahaha!>
Zapraszamy na program!
<do studia wchodzą Shun i Ace>
Ace: A ty nie powinieneś wskoczyć przez okno?
Shun: <poker face> Eee… Ace, tu nie ma okien.
A: No niby coś w tym jest! Dobra to co my tu… A! MYŚLELIŚCIE, ŻE NAS JUŻ NIGDY NIE ZOBACZYCIE CO?!! <psycho śmiech>
S: Ace, ogarnij się <face plam>
A: Ale ja to planowałem już od dawna!
S: A ty myślisz, że mnie i pozostałych ludzi to obchodzi?
A: Eee… tak ^ ^
S: Matko! Z kim ja muszę pracować <face plam>
A: Dobra. Witajcie ludzie ze wszystkich wymiarów na Imprezowej Gali Z Okazji Imienin…
S: Zamknij się! Corn zabroniła nam mówić o kogo chodzi!
A: Ojj… weź wyluzuj! I co ona nam może zrobić?!
S: Zgaduję, że wiele… Skoro jest autorką, scenarzystką i producentką…
A: I uciekinierką z psychiatryka, która nadużywa mydełka Fa.
S: Weź nie przesadzaj. Nie jest tak źle!
A: tak? Tylko, że z tego co pamiętam, nigdy nie oberwałeś mydlanym pociskiem, a ja przez nią miałem operację szczęki!
Corn: <pojawia się z nikąd> Ale co się tak bulwersujesz?! Wyglądasz lepiej niż wcześniej!
A: Tak oczywiście! Obrażaj mnie dalej! <odwraca się tyłem do autorki>
S: Ech… to może już zaczniemy?
C: Dobra <bulwers> To w takim razie <mega szeroki uśmiech> Z wielką przyjemnością zapraszam do studia naszą solenizantkę, która niszczy mi psychikę podczas naszych konwersacji na GG… AKEMI!
Aki: <wbiega> Wow *O* Ile ludu!
C: Akemi *o* Cześć! <wyszczerz>
Aki: Hejo! <zaciesz> O rany <gap na Shuna>
S: Czemu ja się na to zgodziłem? <patrzy w niebo, znaczy sufit>
C: Bo masz do spłacenia kredyt ^ ^
Aki: Shuuun!! *o*
C: No! <obie zaczynają się ślinić>
Aki: Mogę? ^ ^ <wskazuje na Kazamiego>
C: Jasne ^ ^
<Akemi rzuca się na Shuna i zaczyna go dusić… emm… znaczy ściskać ^ ^>
A: Ejj! Ja też tu jestem!
C: Nie. Przecież się obraziłeś <wzrusza ramionami>
A: Ale już się od obraziłem.
S: <dusi się> C-corn… j-ja nie… nie uważam, żeby… żeby to był naj- najlepszy pomysł <wskazuje na Akemi, która uwiesiła się na jego szyi>
C: Dobra! Przecież nie mogę pozwolić, żeby mi ciebie udusiła. Alice by mnie zabiła.
S: N-no właśnie <sinieje>
C: Aki! Puść go! Mam dla ciebie prezent z okazji imienin ^ ^
Aki: *O* Co? Co? <skacze jakby chciała do toalety>
C: <wyszczerz> Piniatę Dana!
<Z sufitu, na linie zostaje spuszczony, związany i zakneblowany Dan>
Aki: A gdzie on ma cukierki? Będę musiała rozpruć mu brzuch czy coś? *o*
C: Cukierki są w kieszeniach, a żeby je zdobyć musisz użyć tego <wyciąga łom i podaje go Aki> Ale wiesz, musisz to zrobić tak bez patrzenia ^ ^ <zawiązuje jej oczy>
Aki: Super! <staje na środku sali i zaczyna biegać i wymachiwać łomem bez żadnego konkretnego powodu (nie, żeby kiedykolwiek wgl. takowy był, ale wiecie…- dop. Aut ^ ^)>
C: <chowa się za kanapę> To chyba był jednak zły pomysł
Wszyscy: NO COŚ TY?!!
S: Nie mogłaś jej dać, czegoś mniej niebezpiecznego?
C: Na przykład co? <unosi jedną brew>
A: Nie wiem <wzrusza ramionami> Kwiaty, pluszowego misia z antybakteryjnego pluszu, albo czekoladę?
C, S: CZEKOLADĘ!!?
C: Czy ty w ogóle wiesz co przed chwilą powiedziałeś?!
A: A co jest nie tak z czekoladą?
S: Ostatni raz jak… właściwie do dziś nie wiadomo, kto dał wtedy Akemi czekoladę, został po nim tylko papierek i lewa skarpetka… Ostatnio jak ktoś dał Akemi czekoladę to…
C: Właściwie to wtedy ostatni raz widziano Atlantydę ^ ^
A: Ano tak to jest pewien powód <zaczyna się wycofywać>
C: ACE! Co ty zrobiłeś?! <patrzy jak Aki robi łomem dziurę w ścianie>
A: O! Widzisz Shun! Już będziesz miał okno na wejście!
C: <łapie Ace’a za koszulę i przyciska do ściany> GADAJ! <psycho gap>
A: Jaaa?! Nie! <próbuje się nie rozpłakać>
S: Lepiej powiedz <patrzy jak Akemi zaczyna gonić gości wymachując łomem i wrzeszcząc: „A cuuukierkiii!”>
C: GADAJ!!
Aki: Buhahahaha! <zaczyna okładać Dana łomem i zaczynają wylatywać cukierki> *o* CUKIERKIII!
C: O.o <psycho gap na Ace’a> GADAJ!!
A: Dobra, dobra… Dałem jej dużą czekoladę Milki.
Wszyscy: ŻE CO TY ZROBIŁEŚ?!!!
S: Mogłem zamiast Dana, ciebie zamknąć w tej damskiej toalecie.
D: To ty mnie zamknąłeś w damskiej toalecie?!
Wszyscy: <śmiech>
S: Mogłeś nie mówić, że to była damska toaleta.
D: To przez ciebie jestem ludzką pinia tą!
Aki: GDZIE SĄ CUKIERKI? *O* <psycho szał>
D: Shun mi zabrał! <wredny uśmiech>
Aki: *o* Ooo…! Cukierkii!
S: Emm… nie prawda!
C: <szepcze mu do ucha> To było słabe, mogłeś wymyślić coś lepszego.
S: <pojawia się na suficie> Lepiej?
C: To ci nic nie da! Kiedy Akemi wpada w psycho szał staje się jak ten no… ten gościu z pajęczą mocą.
Aki: *o* Shuuuun! ^ ^
S: Nie! Ja nie zejdę!
C: Wiesz właściwie, gdybyś nie wziął kredytu pewnie nie doszłoby do tej sytuacji ^ ^
S: Dzięki wielkie! Bardzo mi to pomaga w tej sytuacji <próbuje podciągnąć swój płaszcz, który próbuje złapać Akemi>
D: Buhaahahaha!
C: Kuso, zamknij się! Przez ciebie tą całą galę szlag tragi! Za to czeka cię karaaa! <psycho zaciesz> Ta dam! <ściąga Dana na ziemię i klaszcze. Z sufitu spada kowadło i zgniata Kuso oraz tworzy dziurę przez którą razem z Danem spada na dół> No, a teraz, kiedy już pozbyłam się problemu… Ma ktoś coś na uspokojenie?!
Psychiatra: Ja mam < podaje Corn małe pudełeczko>
C: Dzięki ^ ^ <otwiera Aki buzię i wrzuca jej całe pudełko… znaczy zawartość>
Aki: <potrząsa głową> O! Co ja tu robię?
S: <zeskakuje z sufitu(?!)> Bierzesz udział w czymś galo- podobnym z okazji imienin i właśnie przed chwilą próbowałaś zabić wszystkich gości łomem i stworzyłaś w studiu okno.
Aki: A… już myślałam, że robiłam coś niebezpiecznego ^ ^
Wszyscy: CO??! <gleb>
A: Podchodzi do Corn> Wiesz ja myślę, że ten program powinien być nielegalny.
C: Nie tylko ty tak myślisz <mega szeroki uśmiech> Ponieważ studio ledwo stoi to znak, że musimy zacząć imprezę, ale zanim do tego dojdzie… AKEMI! Z okazji imienin życzę ci wszystkiego dobrego, dużo weny i czego tam sobie jeszcze chcesz ^ ^
Aki: Dzięki ^ ^ ale nie mogłaś napisać do mnie na gg albo coś, a nie od razu organizować imprezę, której przebiegu w sumie nie pamiętam?
C: Ech… bo tak jest zabawniej… Eee… Dobraa! Ludziska! <włącza muzykę> Imprezę czas zacząć! <mega dziki taniec> Pa!
Wszyscy: Cześć! <machają i zaczynają tańczyć ^ ^>
<wchodzi Kuso>
Corn: Dan! Ty idioto! My za chwilę zaczynamy, a ty gdzie się szwendasz?!
Dan: <piszczy jak mała dziewczynka> Ale to nie moja wina! Ktoś mnie zamknął w...!
C: Nie obchodzą mnie twoje wymówki! Zamiast ciebie wchodzi Shun.
D: Nie! <pada na kolana> To ja jestem gwiazdą tego programu! To pewnie on! <pokazuje na Kazamiego> On mnie zamknął...!
C: Zamknij się! Nie obchodzi mnie co się z tobą działo! Miałeś tu być półgodziny temu na makijażu, a przychodzisz minutę przed włączeniem kamer i myślisz, że co? Że tak cie radośnie wypuszczę na scenę?!
D: Eee… tak ^ ^
C: NIE!
D: Proszęę! <pada na ziemię i płacze> Proszęęę!
C: <wzdycha> Twoja elokwencja mnie przeraża… dobra! Ludzie się na nas gapią! Dobra, dobra! Będziesz mógł wystąpić <uśmiech psychola> Chodź pokażę Ci, masz bardzo specjalne zadanie <prowadzi go do… tego się nigdy nie dowiecie buhahahaha!>
Zapraszamy na program!
<do studia wchodzą Shun i Ace>
Ace: A ty nie powinieneś wskoczyć przez okno?
Shun: <poker face> Eee… Ace, tu nie ma okien.
A: No niby coś w tym jest! Dobra to co my tu… A! MYŚLELIŚCIE, ŻE NAS JUŻ NIGDY NIE ZOBACZYCIE CO?!! <psycho śmiech>
S: Ace, ogarnij się <face plam>
A: Ale ja to planowałem już od dawna!
S: A ty myślisz, że mnie i pozostałych ludzi to obchodzi?
A: Eee… tak ^ ^
S: Matko! Z kim ja muszę pracować <face plam>
A: Dobra. Witajcie ludzie ze wszystkich wymiarów na Imprezowej Gali Z Okazji Imienin…
S: Zamknij się! Corn zabroniła nam mówić o kogo chodzi!
A: Ojj… weź wyluzuj! I co ona nam może zrobić?!
S: Zgaduję, że wiele… Skoro jest autorką, scenarzystką i producentką…
A: I uciekinierką z psychiatryka, która nadużywa mydełka Fa.
S: Weź nie przesadzaj. Nie jest tak źle!
A: tak? Tylko, że z tego co pamiętam, nigdy nie oberwałeś mydlanym pociskiem, a ja przez nią miałem operację szczęki!
Corn: <pojawia się z nikąd> Ale co się tak bulwersujesz?! Wyglądasz lepiej niż wcześniej!
A: Tak oczywiście! Obrażaj mnie dalej! <odwraca się tyłem do autorki>
S: Ech… to może już zaczniemy?
C: Dobra <bulwers> To w takim razie <mega szeroki uśmiech> Z wielką przyjemnością zapraszam do studia naszą solenizantkę, która niszczy mi psychikę podczas naszych konwersacji na GG… AKEMI!
Aki: <wbiega> Wow *O* Ile ludu!
C: Akemi *o* Cześć! <wyszczerz>
Aki: Hejo! <zaciesz> O rany <gap na Shuna>
S: Czemu ja się na to zgodziłem? <patrzy w niebo, znaczy sufit>
C: Bo masz do spłacenia kredyt ^ ^
Aki: Shuuun!! *o*
C: No! <obie zaczynają się ślinić>
Aki: Mogę? ^ ^ <wskazuje na Kazamiego>
C: Jasne ^ ^
<Akemi rzuca się na Shuna i zaczyna go dusić… emm… znaczy ściskać ^ ^>
A: Ejj! Ja też tu jestem!
C: Nie. Przecież się obraziłeś <wzrusza ramionami>
A: Ale już się od obraziłem.
S: <dusi się> C-corn… j-ja nie… nie uważam, żeby… żeby to był naj- najlepszy pomysł <wskazuje na Akemi, która uwiesiła się na jego szyi>
C: Dobra! Przecież nie mogę pozwolić, żeby mi ciebie udusiła. Alice by mnie zabiła.
S: N-no właśnie <sinieje>
C: Aki! Puść go! Mam dla ciebie prezent z okazji imienin ^ ^
Aki: *O* Co? Co? <skacze jakby chciała do toalety>
C: <wyszczerz> Piniatę Dana!
<Z sufitu, na linie zostaje spuszczony, związany i zakneblowany Dan>
Aki: A gdzie on ma cukierki? Będę musiała rozpruć mu brzuch czy coś? *o*
C: Cukierki są w kieszeniach, a żeby je zdobyć musisz użyć tego <wyciąga łom i podaje go Aki> Ale wiesz, musisz to zrobić tak bez patrzenia ^ ^ <zawiązuje jej oczy>
Aki: Super! <staje na środku sali i zaczyna biegać i wymachiwać łomem bez żadnego konkretnego powodu (nie, żeby kiedykolwiek wgl. takowy był, ale wiecie…- dop. Aut ^ ^)>
C: <chowa się za kanapę> To chyba był jednak zły pomysł
Wszyscy: NO COŚ TY?!!
S: Nie mogłaś jej dać, czegoś mniej niebezpiecznego?
C: Na przykład co? <unosi jedną brew>
A: Nie wiem <wzrusza ramionami> Kwiaty, pluszowego misia z antybakteryjnego pluszu, albo czekoladę?
C, S: CZEKOLADĘ!!?
C: Czy ty w ogóle wiesz co przed chwilą powiedziałeś?!
A: A co jest nie tak z czekoladą?
S: Ostatni raz jak… właściwie do dziś nie wiadomo, kto dał wtedy Akemi czekoladę, został po nim tylko papierek i lewa skarpetka… Ostatnio jak ktoś dał Akemi czekoladę to…
C: Właściwie to wtedy ostatni raz widziano Atlantydę ^ ^
A: Ano tak to jest pewien powód <zaczyna się wycofywać>
C: ACE! Co ty zrobiłeś?! <patrzy jak Aki robi łomem dziurę w ścianie>
A: O! Widzisz Shun! Już będziesz miał okno na wejście!
C: <łapie Ace’a za koszulę i przyciska do ściany> GADAJ! <psycho gap>
A: Jaaa?! Nie! <próbuje się nie rozpłakać>
S: Lepiej powiedz <patrzy jak Akemi zaczyna gonić gości wymachując łomem i wrzeszcząc: „A cuuukierkiii!”>
C: GADAJ!!
Aki: Buhahahaha! <zaczyna okładać Dana łomem i zaczynają wylatywać cukierki> *o* CUKIERKIII!
C: O.o <psycho gap na Ace’a> GADAJ!!
A: Dobra, dobra… Dałem jej dużą czekoladę Milki.
Wszyscy: ŻE CO TY ZROBIŁEŚ?!!!
S: Mogłem zamiast Dana, ciebie zamknąć w tej damskiej toalecie.
D: To ty mnie zamknąłeś w damskiej toalecie?!
Wszyscy: <śmiech>
S: Mogłeś nie mówić, że to była damska toaleta.
D: To przez ciebie jestem ludzką pinia tą!
Aki: GDZIE SĄ CUKIERKI? *O* <psycho szał>
D: Shun mi zabrał! <wredny uśmiech>
Aki: *o* Ooo…! Cukierkii!
S: Emm… nie prawda!
C: <szepcze mu do ucha> To było słabe, mogłeś wymyślić coś lepszego.
S: <pojawia się na suficie> Lepiej?
C: To ci nic nie da! Kiedy Akemi wpada w psycho szał staje się jak ten no… ten gościu z pajęczą mocą.
Aki: *o* Shuuuun! ^ ^
S: Nie! Ja nie zejdę!
C: Wiesz właściwie, gdybyś nie wziął kredytu pewnie nie doszłoby do tej sytuacji ^ ^
S: Dzięki wielkie! Bardzo mi to pomaga w tej sytuacji <próbuje podciągnąć swój płaszcz, który próbuje złapać Akemi>
D: Buhaahahaha!
C: Kuso, zamknij się! Przez ciebie tą całą galę szlag tragi! Za to czeka cię karaaa! <psycho zaciesz> Ta dam! <ściąga Dana na ziemię i klaszcze. Z sufitu spada kowadło i zgniata Kuso oraz tworzy dziurę przez którą razem z Danem spada na dół> No, a teraz, kiedy już pozbyłam się problemu… Ma ktoś coś na uspokojenie?!
Psychiatra: Ja mam < podaje Corn małe pudełeczko>
C: Dzięki ^ ^ <otwiera Aki buzię i wrzuca jej całe pudełko… znaczy zawartość>
Aki: <potrząsa głową> O! Co ja tu robię?
S: <zeskakuje z sufitu(?!)> Bierzesz udział w czymś galo- podobnym z okazji imienin i właśnie przed chwilą próbowałaś zabić wszystkich gości łomem i stworzyłaś w studiu okno.
Aki: A… już myślałam, że robiłam coś niebezpiecznego ^ ^
Wszyscy: CO??! <gleb>
A: Podchodzi do Corn> Wiesz ja myślę, że ten program powinien być nielegalny.
C: Nie tylko ty tak myślisz <mega szeroki uśmiech> Ponieważ studio ledwo stoi to znak, że musimy zacząć imprezę, ale zanim do tego dojdzie… AKEMI! Z okazji imienin życzę ci wszystkiego dobrego, dużo weny i czego tam sobie jeszcze chcesz ^ ^
Aki: Dzięki ^ ^ ale nie mogłaś napisać do mnie na gg albo coś, a nie od razu organizować imprezę, której przebiegu w sumie nie pamiętam?
C: Ech… bo tak jest zabawniej… Eee… Dobraa! Ludziska! <włącza muzykę> Imprezę czas zacząć! <mega dziki taniec> Pa!
Wszyscy: Cześć! <machają i zaczynają tańczyć ^ ^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz